piątek, 30 listopada 2012

Psychologia komunikacji

Na podstawie książki ABC psychologii komunikacji, Elżbiety Sujak 
opracowała Czesława Nowak
 Będą kolejne warsztaty na ten temat


Psychologia komunikacji – wywodzi się z psychologii i psychoterapii. Słowo pochodzące od łacińskiego communio, – uczestnictwo, więź to, co łączy, communicare ( łączyć).
Komunikować coś komuś to znaczy dzielić się z nim jakąś myślą, wiedzą, spostrzeżeniem, prosić o coś, zlecać jakieś zadanie, wypowiadać opinię, wydawać polecenia..
Tak więc psychologia komunikacji zajmuje się tym, co rozgrywa się między osobami. Ta nowa gałąź psychologii nie zajmuje się cechami osobowymi uczestników komunikacji – bada sam proces komunikacji.
Owocem tych badań jest ważne odkrycie, że obserwowane tak częste kryzysy i zaniki więzi międzyludzkich (małżeńskich, rodzinnych, przyjacielskich, wspólnotowych) bywają raczej skutkiem zaburzeń komunikacji aniżeli cech osobowych uczestników.

wtorek, 20 listopada 2012

Czy mamy wiarę, która daje życie wieczne?


ks. Wojciech Czernatowicz, CPPS
Czy mamy wiarę, która daje życie wieczne?

Osobista relacja z Bogiem sprawia, że możemy w porę rozeznać, co dobre a co złe w naszym życiu. Apostołowie proszą Jezusa: "Przymnóż nam wiary". Wiara dotycz i ma wpływ na nasze wybory. Bez niej poruszamy się po omacku, dokonujemy złych wyborów.

Różne są ścieżki i drogi prowadzące do Boga, lecz najważniejsze jest to, by wpierw uwierzyć, że wiara, nawet tak mała, jak ziarnko gorczycy, może zmienić nasze życie. Wiara ma swój początek chyba w tym, co tak naprawdę myślimy, czym wypełniamy nasze myśli. Czy jest w nich Bóg – kiedy, gdzie, na którym miejscu?

Wydaje się, że życie człowieka jest w pełni szczęśliwe i ma sens, tylko wtedy, gdy ten w coś wierzy, i nie chodzi tu tylko o wiarę w Boga. Egzystencja człowieka, który nie wierzy w nic - nie wierzy w siebie, nie wierzy w ludzi, nie wierzy we własne siły i możliwości, nie wierzy, że będzie zdrowy, szczęśliwy, spełniony itd., byłaby egzystencją smutną, nieszczęśliwą, chyba pozbawioną sensu.
Prawdę o tym, że wiara ma swój początek w tym, co myślimy, znajdujemy już w Starym Testamencie, w Księdze Przysłów, gdzie autor uświadamia nam, jakim jest człowiek - bo co myśli w swoim sercu, takim jest. Nawiązuje do niej także Marek Aureliusz mówiąc, że: Życie człowieka jest tym, co zeń uczynią jego myśli, a także R.W.Emerson, amerykański pisarz i poeta, stwierdzając, że: Człowiek jest tym, o czym myśli przez cały dzień. Amerykański filozof i psycholog William James również podkreśla znaczenie myśli człowieka, które tkwią w sercu i umyśle: Jak myślisz, taki będziesz.

Nawiązanie do znaczenia myśli człowieka, które go kształtują i czynią tym, kim jest, jest konieczne, by przejść do tematu wiary, a ściślej mówiąc jej mocy, która w podobny sposób może zmienić człowieka i jego życie. Wiara nieodłącznie kojarzona jest z Bogiem, ale przecież skoro jest uznaniem za prawdziwe czegoś, co jest niewidoczne i niezbadane, występuje również w innych aspektach życia. Można by nawet powiedzieć, że – w pewnym sensie - nie ma ludzi niewierzących, bo każdy jednak chyba w coś wierzy. Czasami mogą nie wierzyć w Boga, ale wierzą, że jest jakaś Energia, Moc, Inteligencja, Mądrość, która ożywia ten świat i panuje nad nim.
Dla chrześcijana bardzo ważna jest wiara w Boga, który przecież też jest niewidoczny, lecz objawił się ludzkości w swoim Synu Jezusie Chrystusie. To właśnie Bóg poprzez swego Syna, uczy nas wiary i ukazuje jak wielką posiada ona moc. Jezus pytany przez swoich uczniów, dlaczego to oni nie mogli uzdrowić epileptyka odpowiedział: Z powodu małej wiary waszej (…).  Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam! A przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was (Mt 17,20). Z wypowiedzi tej jasno wynika, że trzeba wierzyć, by coś mogło zaistnieć.

Prawdą jest, że życie człowieka, który wierzy nie tylko w potęgę i moc swojego umysłu, podświadomości, lecz przede wszystkim w Boga, jest nie tyle łatwiejsze, co posiada sens. To cel ziemskiej wędrówki – bycie z Bogiem, spotkanie z Nim – nadaje życiu wierzącego sens. Jednak każdy, bez względu na swoje wyznanie, ma szansę uczynić to życie lepszym i bardziej szczęśliwym, realizować swoje marzenia i pragnienia, o ile są dobre i nie szkodzą innym. Wiara jest właśnie tym środkiem, dzięki któremu dochodzi się do tego celu.

Znamy wydarzenie opisywane przez św. Mateusza w Ewangelii, w którym Jezus uzdrowił niewidomych. Zanim to uczynił zapytał ich: Wierzycie, że mogę to uczynić? Oni odpowiedzieli Mu: Tak Panie! Wtedy dotknął ich oczu mówiąc: Według wiary waszej niech wam się stanie! I otworzyły się ich oczy (Mt 9, 29-30). Innym razem do Samarytanina, którego uleczył z trądu rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła (Łk 17,19). A nawiązując do wiary w modlitwie powiedział Jezus: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie (Mk11,24).

Czyż można wątpić w słowa Jezusa, który wielokrotnie podkreślał, jak wielką moc posiada wiara?

Wypowiedzi Jezusa mają na celu pokazanie, że wiara i moc pozytywnego myślenia, choćby tak mała jak ziarnko gorczycy, ma zbawienny wpływ na człowieka. Może uleczyć chorobę, zmienić jego życie na lepsze, urzeczywistnić to, czego człowiek pragnie.
  
Różne są ścieżki i drogi prowadzące do Boga i do wiary w Niego, lecz najważniejsze jest to, by wpierw uwierzyć, że wiara, nawet tak mała, jak ziarnko gorczycy, może zmienić nasze życie.
ks. Wojciech Czernatowicz, C.PP.S

piątek, 16 listopada 2012

Skupienie w Domu Misyjnym św. Kaspra

Na skupienie formacyjne z Zielonej Góry do Częstochowy pojechało nas 10 osób.

Kaplica św. Kaspra w Domu Misyjnym w Częstochowie

Jolanta U. z Zielonej Gory

ks. Dawid Wróblewski, CPPS




 
ks. Damian Siwicki, CPPS







































Pytania do refleksji Łk 4, 16-30; J 4,1-45
-  czy doświadczyłem w swoim życiu żywego Boga, który kocha mnie całego ze wszystkimi moimi słabościami i zaletami, jest blisko mnie i wspiera mnie?
-  jak słowa Jezusa z Jego orędzia spełniają się w moim życiu?
-  w czym moje myślenie, spojrzenie na świat, Kościół, ludzi, politykę różni się od Jezusowego?
-  czy mam świadomość, że Bóg wybrał mnie, że jestem przez Niego posłana/y?
-  czy potrafię wskazać zadania, do których wzywa mnie Bóg, a nie ja sam? Co daje mi przekonanie o tym, że to Bóg w taki sposób mnie prowadzi?
-  jak słowo Boże mnie prowadzi w życiu codziennym? Czy nie naginam go do swoich tylko przekonań?
-  czego pragnę? Czy relacja z Bogiem zaspokaja moje potrzeby? Jakie są miejsca we mnie, w moim życiu, gdzie doświadczam jakiegoś braku, cierpienia, ciemności?
-  czy wierzę, że Bóg chce mojego szczęścia, dobra? Czy wierzę, że Bóg mnie wyzwala i chce prowadzić? 
Jakie jest moje zaufanie Mu? Czy wierzę, że On może zaspokoić moje potrzeby i ciągle chce dać mi więcej?  
-  czy inni ludzie patrząc na mnie mają pragnienie doświadczania czegoś podobnego w relacji z Bogiem? Czy proszę Boga o to, bym ciągle doświadczał nowego życia, które On mi daje?

poniedziałek, 12 listopada 2012

Bieżące spotkania WKC

Spotkanie BIBLIJNO-MODLITEWNE
 cotygodniowej grupy WKC

w poniedziałki o godz. 11:00 i ok 18:30
w salce parafialnej przy ul. Kasprowicza 1

Zapraszamy!
Grupa Krwi Chrystusa w parafii MB Częstochowskiej - od lewej: Ela W. Marysia M. Janeczka Ł, Tereska Ż. Basia B. Ela Ł. Ula P.


W każdą drugą sobotę miesiąca spotkanie diecezjalne animatorów parafialnych 
o godz. 10:00
- rozpoczęcie Mszą Świętą w kościele p.w. MB Częstochowskie
- dalszy przebieg spotkania w salce przy ul. Kasprowicza 1.

sobota, 10 listopada 2012

Świadkowie Chrystusa - solą ziemi i światłem świata

Spotkanie diecezjalne animatorów parafialnych




Świadkowie Chrystusa - solą ziemi i światłem świata (Mt 5,13-16)

Medytacja

1. Co dla mnie oznacza "być solą"? Sól nadaje smak - czy ja nadaję smak, dobry smak, tym sytuacjom, relacjom, zdarzeniom, które dzieją się z moim udziałem? Czy w "mdłej" sytuacji potrafię coś zmienić, czy przystosowuję się do niej? np. w atmosferze narzekania, krytykowania potrafię odwrócić uwagę na lepszą stronę sprawy, czy dołączam do narzekań?

2. Przypomnę sobie, ludzi którzy dla mojego życia nadali "smak", których podziwiam za styl bycia rozsiewający wokół atmosferę pokoju, radości bezpieczeństwa, optymizmu, "smaku". Zastanowię się co ja "rozdaję" innym, czy ludzie w moim towarzystwie mogą czuć się dobrze, czy moją odwagę rozmawiać o sprawach wiary?

3. Czy jestem świadomy/a darów, talentów zdolności, jakie otrzymałem/am od Boga? Pomyślę i znajdę w sobie te dobre rzeczy, w które mnie Bóg wyposażył. Zastanowię się jak ich używam, czy nimi obracam, rozdaję, służę innym ... Te dary Boże mogą być tym światłem, którym mam świecić, a może chowam je pod korcem? Może używam ich z egoistycznych pobudek, żeby inni mnie widzieli, żebym był/a kimś, wzbudzał/a podziw ... itp.

4. Być światłem, to oznacza dla nas mieć Boże Światło w sobie, świecić nim, tzn przepuszczać, to światło przez siebie, promieniować nim, być witrażem Pana Boga. Gdy nieustannie oczyszczam swoje wnętrze i nie narzekam, to coraz jaśniej w moim wnętrzu świeci Bóg.

5. Odkrywając dobro i zdolności, którymi Bóg mnie obdarował, zastanowię się również czy z fałszywej skromności (bo inni są lepsi ... ja się nie nadaję...) nie chowam się i unikam zaangażowania, dawania świadectwa, ewangelizacji czynem. Może ukrywam swoje dary dla swojego "bezpieczeństwa", żebym nie był/a przez innych wykorzystany/a (np. będą mnie obciążać wciąż jakimiś zadaniami). Pozbawiam, a na pewno opóźniam odnalezienie drogi do Boga, do Kościoła, tym, którzy jej szukają i mogliby przeze mnie ujrzeć światło.

6. Poproszę Jezusa, aby mi pokazał, co jest moim talentem zakopanym, zaniechanym, a który mogę wziąć na powrót i "obracać" nim. Poproszę o odwagę i siły, aby być Jego prawdziwym świadkiem, tam gdzie jestem i gdzie mnie pośle.


Po indywidualnej medytacji - dzielenie się swoimi przemyśleniami, odpowiedz na pytanie -
Czy potrafię innym pokazać, że jestem prawdziwym świadkiem Chrystusa? Jakie przeszkody 
 dostrzegam w sobie?

poniedziałek, 15 października 2012

Diecezjalny Kongres - Świadectwo



 „Nikt nie opuszcza domu, braci, siostry, ojca, matki, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie”(Mk 10,29)

            W dniu 13 października 2012 roku rozpoczął się dwudniowy Diecezjalny  Kongres Stowarzyszeń, Ruchów i Wspólnot dla Nowej Ewangelizacji w ten sposób zaznaczając początek Roku Wiary.
Tego dnia przypadało w godzinach przedpołudniowych miesięczne spotkanie diecezjalne animatorów parafialnych połączone z Mszą św. Należało je trochę skrócić, ponieważ przedstawiciele naszej Wspólnoty musieli zdążyć na spotkanie wspólnot do wyznaczonego kościoła stacyjnego. Czułam, że też powinnam tam być, ale moje obowiązki domowe, na to nie pozwalały , a poza tym moja rodzina uważała, że wystarczy ofiarować wspólnocie całe sobotnie przedpołudnie.
            Wieczorem mieliśmy rodzinne wyjście na imieniny bliskiej osoby. Wiedziałam również, że wieczorem w jednym z kościołów stacyjnych odbędzie się spotkanie modlitewne połączone z konferencją oraz Adoracją Najświętszego Sakramentu kończące pierwszy dzień Kongresu. Bardzo chciałam być obecna. Nie wiedziałam jak wymknąć się z tych imienin. Nabożeństwo rozpoczynało się o godzinie 19:30. Około  godziny 19:10 zaczęłam wewnętrzną walkę. Bałam się jechać samochodem, bo wieczorem gorzej widzę. Napomknęłam mężowi, on uważał, że przesadzam, że już powinnam sobie dać spokój. Taksówka nie wchodziła w grę, bo musiałam wrócić na imieninową imprezę. Wewnętrznie powoli zaczęłam się usprawiedliwiać.
            Była już godzina 19:10, ale ciągle gdzieś na dnie serca miałam niepokój. Przyszła mi myśl, co mówi Pan Jezus w niedzielnej Ewangelii - zaczęłam rozważać. Była w Niej mowa o młodzieńcu, który nie potrafił zostawić dóbr ziemskich by pójść za Jezusem, natychmiast w moim sercu pojawiło się Słowo Życia z tej Ewangelii: „u Boga wszystko jest możliwe”(Mk 10,17-30). Pomyślałem chwilę, przecież ja nie mogę postąpić, jak ten młodzieniec (…), a skoro u Boga jest wszystko możliwe, to muszę zaufać Jemu i pojechać samochodem, a Pan Bóg pomoże mi tam szczęśliwie zajechać i wrócić. Jak powiedziałam tak zrobiłam, mimo niezadowolenia męża.
Nabożeństwo trwało dwie i pół godziny, mimo to zdążyłam wrócić na to rodzinne spotkanie jeszcze przed końcem.
            Muszę jeszcze zaznaczyć, że długo nie czekałam na dary od P. Jezusa. Tak jak z Ewangelii: „Nikt nie opuszcza domu, braci, siostry, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie”(Mk 10,29)
Następnego dnia mój mąż zaproponował, że pojedzie ze mną na Mszę św. do kościoła stacyjnego, w którym miała uczestniczyć nasza Wspólnota.
Okazało się, że naszej Wspólnocie przydzielono oprawę liturgiczną, co było dla nas wielką niespodzianką, ale i radością. Na dodatek proboszcz tej parafii poprosił członków naszej Wspólnoty, by została po Mszy św. w namiocie na dyżur służąc pomocą ludziom mającym problem z wiarą. Mogłam również bez żadnej obiekcji pojechać w niedzielę na uroczyste zakończenie Kongresu i zarazem rozpoczęcie Roku Wiary.
Błogosławiona Krew Jezusowa!
 M.W.

niedziela, 14 października 2012

Diecezjalny Kongres Stowarzyszeń, Ruchów i Wspólnot Ewangelizacji

Ks. bp. zapoznał się ze Wspólnotami
W dniach 13-14.10.2012
 
Kościół stacyjny
     w parafii 
św. Urbana I, papieża
        
W sobotę od godziny 13:00-18:00 WKC
z innymi Wspólnotami brała udział w programie (patrz program poniżej) przygotowanym w tym kościele.
Następnie na godz. 19:30 dotarliśmy do kościoła p.w. Świętego Ducha.
Tam każdy z nas przeżył wspólne czuwanie modlitewne z konferencją ks. prof. Denisa Biju-Divala i piękną adorację Najświętszego Sakramentu



         



 
 W niedziele o godzinie 11:00, zgodnie z programem nasza Wspólnota razem z parafianami brała udział w Eucharystii. 
Razem z "Przyjaciółmi Paradyża"brałyśmy udział w liturgii: czytania i dary.
Po Mszy Św. w przygotowanym namiocie miałyśmy dyżur z chętnymi parafianami.

Następnie przemieściliśmy się na drugi koniec Zielonej Góry do kościoła p.w. Świętego Ducha na obiad i uroczystą Eucharystię kończącą Diecezjalny Kongres Stowarzyszeń, Ruchów i Wspólnot dla Nowej Ewangelizacji,
i rozpoczynający się ROK WIARY.
     
Obiad w parafii p.w. Świętego Ducha - niedziela



Diecezjalny  Kongres
   Stowarzyszeń,
Ruchów i Wspólnot
dla Nowej Ewangelizacji 








           


 "Maryja w dziele nowej ewangelizacji"                   
                 
A obok piękna zieleń
Sobota, 13 października:
Godz. 13.00 -
przyjazd członków wspólnot
Godz. 13.30 -
zawiązanie wspólnoty (śpiew, muzyka, świadectwa)   
15.00 -
Koronka do Miłosierdzia Bożego
15.15 -
Eucharystia (ks. kan. Józef Tomiak, homilia - "Maryja w dziele
             nowej ewangelizacji")
16.00 -
Poczęstunek (kawa, herbata, ciasto)
16.30 -
Charyzmat poszczególnych grup dla ewangelizacji
             (co możemy uczynić jako poszczególna wspólnota
             dla ożywienia wiary w Kościele?)
18.00 -
Posiłek (przygotowują parafianie)
19.30 -
czuwanie modlitewne w parafii Ducha Świętego.

Niedziela
, 14 października:


Podczas każdej Mszy Świętej poszczególne wspólnoty są zaangażowane w oprawę liturgii Mszy św.

8.00 - Rodzina Radio Maryja, Żywy Różaniec, Apostolat Maryjny.
           (odpowiedzialna p. Janina Szymaniuk).
10.00 - (DPS) Apostolstwo Dobrej Śmierci, Bractwo Męki Pańskiej.
11.00 - Wspólnota Krwi Chrystusa
, Bractwo św. Jakuba, Przyjaciele
              Paradyża.
12.30 -
Rycerstwo Niepokalanej, Wspólnota Królowej Pokoju.

Podczas każdej Mszy św. świadectwo. Stowarzyszenia, grupy i wspólnoty, które uczestniczą w innych godzinach Mszy św. niż obecna, w tym czasie ewangelizują osiedla naszej parafii.
Dalszy plan według programu podanego przez Wydział Duszpasterski.