niedziela, 8 sierpnia 2010

Czy będę zbawiona taka wkurzona?



Pewna osoba nie biorąca bezpośredniego udziału w rekolekcjach swoim zachowaniem bardzo mnie dotknęła. Czułam jak we mnie wezbrało się wzburzenie, adrenalina podskoczyła do granic możliwości. W moim wnętrzu powstał chaos, nad którym nie mogłam zapanować, bo emocje wzięły górę.
Popatrzyłam na kartkę ze Słowem Życia, lecz w pierwszym momencie emocje nie dopuszczały treści do mojego serca.
       Jednak przez kolejne spojrzenie na słowa «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» dotarło do mnie pytanie: "Czy ja będę zbawiona, taka wkurzona?" Dopiero wtedy zaczęłam się zastanawiać, co powinnam zrobić, jak szukać pokoju. Pomyślałam, że ten mój trud przyjmę dla Jezusa w intencji tych rekolekcji, za które się przecież modliłam. Powiedziałam Jezusowi, że jestem gotowa przyjąć, to co przeżywam i jestem gotowa przeżywać, to tyle ile będzie potrzeba, jeżeli jest to komuś potrzebne, jeżeli moja ofiara przeżywanego trudu będzie przydatna - prosiłam Jezusa, aby przyjął tę moją ofiarę, która w tym momencie wydawała się już być mała i bardzo skromna.
       Następnie w moim sercu zapanował całkowity pokój. Poczułam radość, że Jezus przyjął mój trud, to było niesamowite, że z takiej "burzy" w moim wnętrzu się wyciszyło i uspokoiło. Jestem wdzięczna Panu Bogu za to doświadczenie i za piękne rekolekcje. BKJ!