Siedem darów Ducha
ks. Jerzy Szymik
Babcia moja, Matylda, autorka wielu powiedzeń, które zapamiętałem na zawsze (jak ufam), mawiała do mnie i tak: Synek, rzykej dycki do Ducha Świyntego o siedym darów, to nie bydziesz tromba (co się przekłada: „Proś, synku, stale Ducha Świętego o Jego siedem darów, a unikniesz głupoty"). W tej cudownej radzie, żartobliwie sformułowanej (z typowym dla południowego Górnego Śląska poczuciem humoru), kryła się niebywała mądrość. Oto bowiem takie przesłanie zawiera babcina rada - lekiem na głupotę jest nie tyle wiedza i spryt, co jedynie Bóg. Mądrość jest w swej głębi darem z wysoka, darem, który można wyprosić...
Modlitwa o siedem darów
Ducha Świętego ma swoje biblijne źródło. Są nim słowa proroka Izajasza:
I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl
z jego korzeni, i spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch
rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej (Iz 11,2)
Prorok opisuje w tych
wersetach Mesjasza. A więc - w chrześcijańskim rozumieniu powyższych słów - to
Jezus Chrystus jest ową różdżką i odroślą, na której spoczywa Duch. Do sześciu
darów zapisanych w hebrajskiej wersji proroctwa, Septuaginta i Wulgata (czyli
Biblia grecka i łacińska) dołączyły dar pobożności. I w ten sposób powstała
modlitwa o siedem darów Ducha, która jest w gruncie rzeczy prośbą o jak
największe - bo Duchowe - podobieństwo do Jezusa.
Siedmiu darom odpowiadają
w Biblii owoce Ducha: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć,
wierność, łagodność, opanowanie" (Ga 5,22).
Zauważmy: siedem darów
Ducha oscyluje wokół mądrości życia. Jest to mądrość wywiedziona z wiary w
Boga; to rozumienie życia przez jej (wiary) pryzmat. Dziewięć owoców Ducha
stanowią „cnoty miękkie", skupione wokół tego, co łagodne. Jest to łagodność
wywiedziona z objawionego przez Jezusa „miłosiernego serca" Boga. „Szmer
łagodnego powiewu" (a nie wichura, trzęsienie ziemi czy ogień) to miejsce,
w którym „jest Bóg" (por. 1 Kri 19,11-12). Oto mądrość, oto jej owoce. Oto
skutek siedmiu darów Ducha.
1. Dar
mądrości
Jest on uczestniczeniem w
mądrości Jezusa, czyli widzeniem ludzi, rzeczy i ich relacji takimi, jakimi
widzi je On. Jest to dar patrzenia na rzeczywistość oczami Boga, widzenia
wszystkiego w perspektywie wieczności. Święty Tomasz pisał w tym miejscu o
mądrości jako o „Bożym instynkcie". Dar mądrości jest związany bardziej z
miłością niż z samym rozumem. Jego przeciwieństwem jest głupota, która jest
brakiem smaku w sprawach Bożych. Głupota w myśleniu o życiu nie bierze pod
uwagę krzyża, śmierci, kruchości życia; nie uwzględnia w ogóle Boga, zawęża
horyzont życia wyłącznie do doczesności.
2. Dar rozumu
Jest on sztuką wnikania w
tajemnice Boże. Dar rozumu pojmuje relację między Krzyżem a Trójcą Świętą,
między moim krzyżem a miłością Boga - w konkretnej perspektywie mojego życia,
losu. Pomaga on rozumieć głęboko to, co najważniejsze: życie, miłość, śmierć.
Bez tego daru człowiek nie jest w stanie patrzeć z odwagą na to, co się z nim
dzieje, traci „Ducha". „Rozumnie" znaczy „biorąc pod uwagę Boga".
3. Dar rady
Jest on kunsztem
orientacji w moralnej złożoności życia. Pozwala radować się życiem, jego
prostą, codzienną osnową. Pozwala się nie gubić, niweluje niepokój rodzący
wątpliwości, z których powodu człowiek odwleka podjęcie „moralnych" decyzji.
Dar rady przynosi duchowy pokój, uzdalnia do entuzjazmu i do działania. Jest
źródłem pasji życia.
4. Dar męstwa
Jest pokarmem nadziei. To
głównie ten dar uwalnia człowieka od lęku przed największym wrogiem - śmiercią.
Daje siłę „Ducha", potrzebną w trudnych doświadczeniach życia, takich jak
choroby, rozłąki, sytuacje, o których wiemy, że nie będą miały ziemskiego happy
endu. Dar męstwa pomaga czerpać siłę do życia z samego źródła witalności: z
Boga samego.
5. Dar wiedzy (umiejętności)
Jest on poznawaniem prawdy
o Bogu i budowaniem wiedzy o sobie, ludziach i świecie na tej właśnie prawdzie.
Tak o tym darze mawiał święty Proboszcz z Ars: „chrześcijanin natchniony przez
Ducha Świętego potrafi rozróżniać. Oko świata nie widzi dalej niż życie, tak
jak i moje oko nie widzi dalej niż do tego muru, gdy drzwi kościoła są
zamknięte; lecz oko chrześcijanina widzi aż po głębię wieczności". A
święta Teresa z Lisieux: „Wiedza Miłości, och tak! (...) Tylko takiej wiedzy
pragnę!".
6. Dar bojaźni Pańskiej
Jest on taką miłością do
Boga, która świadoma jest własnej kruchości. To lęk przed tym, aby nie zerwać z
Nim relacji, poczucie głębokie, że Bóg jest tajemnicą, z którą nie można igrać;
lęk przed tym, że nie jest się w stanie sprostać wielkiej, Boskiej miłości, a równocześnie
silne pragnienie bycia całym dla Boga. To dar, który owocuje odpowiedzialnością
za siebie i innych. Bojaźń wobec Pana nie jest czymś, co miażdży, ale czymś, co
poszerza serce i daje radość. W tym sensie jest syntezą biblijnej duchowości.
7. Dar pobożności
Jest on zdolnością
traktowania Boga jako Ojca. Czyli bycia wobec Niego na sposób synowski; prosto,
z ciepłym szacunkiem, czule; wychwalając Go i adorując. Światłem dla „bycia
pobożnym" jest Jezus i Jego słowo Abba, Jego modlitwa. Ale pobożność wyraża
się również w sposobie odnoszenia się do ludzi. Poznać ją po wrażliwości,
delikatności, serdeczności. Łagodność jest jej lakmusowym papierkiem. Jej
przeciwieństwem jest niezdolność rozumienia innych, niewrażliwość na nich,
zatwardziałość serca. Pobożność ma po prostu swoje źródło w świadomości, że
jest się dzieckiem Boga. I jest tej świadomości siłą oraz owocem. A jeśli się
tego poczucia nie ma, to źle się traktuje zarówno Boga, jak i ludzi.
* * *
Jak rzecz spuentować? Może wypisami z lektur.
Fragmentem z tegorocznych
rekolekcji księdza Grzegorza Rysia: „Duch jest jak woda. A podstawową cechą
wody (tak przynajmniej twierdzi św. Franciszek) jest - obok jej niezwykłej
użyteczności - pokora: »Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę wodę, która
jest bardzo pożyteczna i pokorna, i cenna, i czysta« (Pieśń słoneczna). Otóż
tak właśnie: pijemy kawę, herbatę lub kompot; jemy rosół, barszcz czerwony z
uszkami lub bigos. Wszystko nie zaistnieje bez wody, ale uwagę naszą przykuwa
jedynie np. wyjątkowy gatunek kawy lub smak ulubionych owoców. Rolę wody
odkrywamy dopiero, gdy jej naraz zabraknie: w kranie, w studni, w źródle. Czy
nie tak samo jest w naszym życiu duchowym? Jakże łatwo przychodzi nam samym
sobie przypisać zasługę w »wypracowaniu« takiej czy innej cnoty; jakże
teoretycznym słowem wydaje się nam wtedy »łaska«. Jakiego dna musimy nieraz
sięgnąć w życiu, by odkryć źródło siły w prostych znakach sakramentalnych?
Mówimy: »modliłem się«, a Paweł mówi - słuszniej (ale wymyka się to naszemu
doświadczeniu) - »Duch modli się w nas« (por. Rz 8).
„Duch jak woda".
Słynną wypowiedzią
metropolity Ignatiosa z ekumenicznego zjazdu w Uppsali w 1968 roku: „Bez Ducha
Świętego Bóg jest daleki, Chrystus jest przeszłością, Ewangelia martwą literą,
Kościół tylko organizacją, władza panowaniem, posłannictwo propagandą, kult
przywoływaniem wspomnień, a postępowanie po chrześcijańsku moralnością
niewolników".
* * *
Babcia Matylda miała rację, przeczuwając istotę sprawy: Rzykej, synek,
rzykej do Ducha Świyntego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz