Podziękowanie Barbary Błaszczyk jako animatorki krajowej
Kochana Wspólnoto
razem z Misjonarzami Krwi Chrystusa, dziękujemy Wam za zaproszenie na zlot z
okazji jubileuszu 2oo lat założenia Wspólnoty Krwi Chrystusa.
Dzięki temu mogliśmy
poznać bliżej Chorwacką WKC , Wasz piękny kraj: piękne miejsca, krajobrazy,
zdecydowanie inne niż w Polsce. Mogliśmy poznać dobrych i ofiarnych ludzi.
Dziękujmy, że wśród wspaniałego sąsiedztwa, mogliśmy
być na
historycznym, bo pierwszym Odpuście Matki i Królowej Przenajdroższej Krwi,
na placu budowy przyszłego Domu Misyjnego .
Będąc na jubileuszowej uroczystości miałam okazję poczuć się gościem, gdyż zazwyczaj sama angażuje się w różne
zjazdy, tym bardziej widziałam Waszą
troskę i włożony wkład w przygotowania w każdy punkt programu -
"dopięty na ostatni guzik", odzwierciedliło się to w harmonii
jedności i miłości wszystkich uczestników jubileuszowej uroczystości. Z
radością i wdzięcznością powierzałam Was wszystkich Panu Bogu, zanurzając w
kielichu Krwi Chrystusa - w źródle nadziei.
Urzekła mnie chorwacka muzyka, która jest bardzo melodyjna, słuchając ją czułam,
jak unosi do nieba moją wdzięczność i
uwielbienie za Boży dar miłości i wszystko to, co przeżywałam nie tylko ja, bo
radość i nadzieja malowała się na
wszystkich twarzach, gdzie tylko popatrzyłam. Cała ta piękna oprawa i rodzinna
atmosfera unosiła się do niebios bram w
takt ciepłej chorwackiej melodii , jak piękna woń.
Było przepięknie i
za wszystko bardzo dziękujemy. Chwala liepa. BB
Błogosławiona Krew
Jezusowa!
Pokój wam
Zostałam zaproszona
do Chorwacji na jubileusz 200-lecie WKC. Był tam zorganizowany wyjazd na
krajoznawczą wycieczkę oraz do Sanktuarium Krwi Chrystusa w Lubreg. Jednak ze
względu, na brak miejsca, ja miałam nie jechać ponieważ byłam tam nie jeden raz i już niektóre miejsca
widziałam. I to było w porządku, cieszyłam się że mogą jechać ci co jeszcze nie
byli. Jednak bardziej przerażało mnie że miałam zostać z dwiema Chorwatkami i
miałam wrażenie że będzie się ciężko porozumiewać, że będę się męczyć, nie
pracą ale porozumiewaniem się. Cały czas wspierałem się Słowem Życia
"Pokój wam". Mówiłam Jezusowi, że dla Niego jestem gotowa i na ten
trud, tym bardziej że bywałam już w podobnych obco języcznych sytuacjach, a tym
bardziej, że wiem za zawsze mogę liczyć na Jezusa i Jego wsparcie i Jego pokój.
To mnie całkowicie uspokoiło i czułam w sercu pokój. Na drugi dzień
dowiedziałam się, że znalazło się miejsce i wszyscy możemy jechać i jeszcze
bardziej byłam wdzięczna Jezusowi za Jego pokój i troskę
Tak i Ja was
posyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz