UDZIAŁ W NASZYM CHARYZMACIE – ŚWIECCY WSPÓŁPRACOWNICY – KS. WOJCIECH CZERNATOWICZ, CPPS
Dnia 6 grudnia 1999 roku, w Bazylice San Nicola in Carcere w Rzymie, w miejscu gdzie w 1808 roku św. Kasper wygłosił kazanie z okazji założenia Arcybractwa Najdroższej Krwi Chrystusa, zebrała się znaczna grupa świeckich, wraz z siostrami zakonnymi i kapłanami. Ówczesne Arcybractwo było grupą świeckich wiernych oddanych nabożeństwu Krwi Chrystusa. Wspomnienie tamtego wydarzenia stało się dla nas szczególną okazją, by wspólnie zgromadzić się i dać w ten sposób znak do rozpoczęcia naszej duchowej pielgrzymki Roku Świętego oraz obchodów Jubileuszu Krwi Chrystusa w bazylice św. Piotra w Rzymie, które miało miejsce w dniu 1 lipca 2000. Wtedy to Rodzina Krwi Chrystusa złożona ze świeckich współpracowników, zakonnic oraz Misjonarzy Krwi Chrystusa - kapłanów i braci koadiutorów z całego świata – uroczyście obchodziło, u grobu św. Piotra, wspomnienie naszego wspólnego dziedzictwa, którą jest Krew odkupienia, Krew, która przemawia życiem oddanym za innych i miłością wylaną dla wszystkich.
Kościół jako Komunia
Ważną rzeczą
jest, abyśmy zastanawiając się nad doświadczeniem naszych świeckich
współpracowników, umieścili ten temat w ramach specyficznego rozumienia natury
Kościoła. Najbardziej klarowne sformułowanie takiego rozumienia zostało
prawdopodobnie dane w Adhortacji Apostolskiej „Christifideles laici”: «W
Kościele-Komunii różne stany życia są bardzo ściśle ze sobą związane, aż do
wzajemnego podporządkowania. Wszystkie oczywiście mają ten sam, jedyny
najgłębszy sens, to znaczy każdy z nich jest odmiennym sposobem przeżywania tej
samej godności chrześcijańskiej i powszechnego powołania do świętości
polegającej na doskonałej miłości. Są to sposoby różne i komplementarne, co
oznacza, że każdy z nich posiada własną, oryginalną i niepowtarzalną
fizjonomię, a równocześnie każdy z nich jest powiązany z innymi i spełnia wobec
innych rolę służebną. (...) Wszystkie te stany życia, zarówno wzięte razem, jak
każdy z osobna, służą wzrostowi Kościoła i są różnorodnością głęboko
zjednoczoną w „tajemnicy komunii” Kościoła i dynamicznie skoordynowaną w
realizacji jego jedynej misji» (CL 55).
Natomiast Ojciec
Święty Jan Paweł II w swojej Adhortacji Apostolskiej „Vita Consecrata”
stwierdza, że «Jednym z owoców nauki o Kościele jako komunii było
ukształtowanie się w ostatnich latach świadomości, że różne społeczności
współtworzące go mogą i powinny połączyć siły, zachowując postawę współpracy i
wymiany darów, aby owocniej uczestniczyć w jego misji» (VC 54). I
kontynuuje «Dzisiaj dość liczne Instytuty, często pod wpływem nowych
okoliczności, dochodzą do przekonania, że ludzie świeccy mogą mieć udział w ich
charyzmacie. Są oni zatem zapraszani do głębszego uczestnictwa w duchowości i
misji dane go Instytutu» (VC 54).
Można pójść
nawet jeszcze o krok dalej. Charyzmat dany jest dla budowania Królestwa Bożego.
Nie stanowi on żadnej „prywatnej własności” tego, czy innego instytutu. Nie
jesteśmy „właścicielami” charyzmatu, lecz sługami całego Kościoła. Charyzmat
nie jest też skarbem, który należy ukryć w polu, w ziemi albo w granicach
Zgromadzenia, lecz jest darem do podzielenia się nim w celu ubogacenia
wszystkich. Jak nam to przypomina sam Jezus w przypowieści o talentach: jeżeli
talent nie zostanie puszczony w obrót, zostanie nam odebrany! Z drugiej zaś
strony, gdy dzielimy się nim, pomnaża się! Używając obrazowego wyrażenia Ojca
Świętego możemy powiedzieć, iż mamy tu do czynienia z prawdziwą „wymianą
darów”. W momencie, gdy dzielimy się charyzmatem naszego Zgromadzenia z osobami
świeckimi, następuje nasze ubogacenie się ich własnym zdaniem i doświadczeniem
oraz ich obecnością na drodze wspólnych wysiłków podjętych dla wcielania
naszego chryzmatu w ramach nowych i zmieniających się warunków kulturowych. «Udział
ludzi świeckich nierzadko prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć,
dotyczących niektórych aspektów charyzmatu, pobudza do bardziej duchowej jego
interpretacji i każe czerpać z niego wskazania dla nowych działań apostolskich»
(VC 55).
Jest zatem ważną
rzeczą, abyśmy zaraz na samym początku widzieli ten temat w takim właśnie
kontekście. Zjawisko „świeckich stowarzyszonych” nie jest po prostu przelotną
modą, czy jakimś czasowo ograniczonym ruchem w Kościele. Jest ono natomiast
wyrazem rosnącej świadomości, że Kościół to komunia (wspólnota wszystkich
nalężących do niego). Chwila obecna przynagla nas w szczególny sposób do
zawarcia pomiędzy zakonnikami, zakonnicami, kapłanami i świeckimi nowego
przymierza opartego nie na delegowaniu do służby, ale na współudziale i
współodpowiedzialności, na wspólnocie i na wymianie darów; takiego przymierza,
które opiera się na nowego rodzaju eklezjalnej współodpowiedzialności, takiej
mianowicie, która sprzyja twórczemu rozkwitowi charyzmatu. Jako Misjonarze Krwi
Chrystusa, która jest Krwią Nowego Przymierza, zostaliśmy w szczególny sposób
wezwani do składania świadectwa temu nowemu przymierzu zarówno w ramach
wspólnoty, jak też w naszej działalności misyjnej. W jaki sposób wszyscy razem
czynimy nasz charyzmat bardziej owocnym w dzisiejszym świecie? Starając się
wspólnie „przełożyć” ogromne wartości apostolskie i duchowe na nowy język i
nowe sposoby bycia i postępowania, bardziej dostępne w codziennym życiu i
bardziej bliskie doświadczeniom współczesnego człowieka.
U podłoża zjawiska świeckich stowarzyszonych leży pragnienie samych świeckich chrześcijan bliższego, ściślejszego związania z danym Instytutem (Zgromadzeniem), poszukiwanie pełniejszego udziału w jego charyzmacie, przy jednoczesnym pozostaniu w „świeckim świecie”. Ważne jest to, by w tym nowym przymierzu zachować właściwą dla obu grup odrębność, ale też, aby pozostać jednocześnie otwartymi na obopólne ubogacanie się.
Różnorodność form wyrazu
Obecność
stowarzyszonych świeckich współpracowników w Kościele ma za sobą długą
historię. Tradycja oblatów w klasztorach sięga zamierzchłych czasów, podobnie
jak instytucja tercjarzy, typowa dla zakonów żebraczych. A są to zaledwie dwie
z pośród wielu możliwych form wyrazu tego rodzaju przynależności.
Ks. Robert Schreiter,
Misjonarz Krwi Chrystusa, zajął się rozważaniem niektórych sposobów zrzeszania
się, jakie występują dzisiaj w Ameryce Północnej. Rozważał też możliwe
przyczyny rozszerzania się tego zjawiska. Utrzymuje on, że wśród różnorodnych
form wyrazu zaangażowania świeckich w życie Instytutów zakonnych można wyłonić
trzy kategorie: grupy ochotników, ponad kontynentalne organizacje misjonarskie
oraz programy świeckich współpracowników. Inni sugerowali także czwartą
kategorię, na którą składałyby się rzesze świeckich kobiet i mężczyzn
współpracujących w duszpasterstwie u boku misjonarzy, to jest osoby związane z
nami przez całe życie, lecz nie w sposób formalny. Tak więc, staje się jasne,
że istnieje rzeczywiście cała gama różnych struktur i całe bogactwo doświadczeń
oraz że znajdujemy się dzisiaj w samym środku rozwoju tego zjawiska, które na
obecnym etapie historii Kościoła nie poddaje się żadnej jasnej definicji.
Jednocześnie zaś uważamy, że jest to „działanie Ducha Świętego” dzisiaj, tu i
teraz.
Nasze doświadczenie CPPS ( Należy objaśnić skrót CPPS )
Od samych
początków swojego istnienia Misjonarze Krwi Chrystusa byli ściśle związani ze
świeckim stowarzyszeniem Arcybractwa Najdroższej Krwi Chrystusa, ponieważ jego
członkowie zainspirowani byli przez tę samą duchowość. Misjonarze stali się z
czasem głównymi promotorami tej duchowości, co objawiało się poprzez
podejmowane przez nich inicjatywy apostolskie. W następnych latach, ilekroć
Misjonarze Krwi Chrystusa głosili misje ludowe, zawsze zakładali „stowarzyszenia
(kręgi) świeckich” po to, by misja dalej wydawała swoje owoce. Te grupy były
następnie odwiedzane przez Misjonarzy przy różnych okazjach. We Włoszech
istnieje do dziś szeroka sieć grup założonych przez Misjonarzy i Adoratorki
Krwi Chrystusa.
Spełniło się w
ten sposób marzenie św. Kaspra o posiadaniu „tysiąca języków”. Obecnie w wielu
krajach i na wszystkich kontynentach mamy Misjonarzy i grupy świeckich, które
czerpią swoje inspiracje z Krwi Chrystusa. Istnieje oczywiście całe mnóstwo
różnorodnych doświadczeń i struktur organizacyjnych. Ta różnorodność
doświadczeń potwierdza się w różnorodności nazw, jakie znamy: „Pobożna Unia”
(Pia Union), „Unia Krwi Chrystusa” (Union of the Blood of Christ), „Towarzysze”
(Companions), „Rodzina Krwi Chrystusa” (Familia de la Sangre de Cristo), „Przyjaciele”
(Amici), albo też Wspólnota Krwi Chrystusa czy Stowarzyszenie Krwi Chrystusa,
prowadzone przez siostry Adoratorki Krwi Chrystusa. Są też takie osoby czy
grupy, które formalnie nie należą do żadnej z tych struktur nie posiadają
własnej nazwy, ale pozostają ściśle związane z nami Misjonarzami Krwi Chrystusa
albo z żeńskimi Zgromadzeniami o wspólnej naszej duchowości, takimi jak ASC czy
MSC, ( Należy objaśnić te skróty ) a które uczestniczą w naszej
duchowej drodze. Działalność tych grup i jednostek rozciąga się od większego
zaangażowania modlitewnego i uczestnictwa w nabożeństwach, aż do aktywnego
zaangażowania się w działalność apostolską. Oparta jest ona na duchowości,
dzięki której udało im się odkryć własną misję. Przedstawiciele wielu takich
grup zebrali się razem w bazylice św. Piotra w Rzymie w dniu 1 lipca 2000 roku,
podczas Roku Jubileuszowego, na obchody Uroczystości Krwi Chrystusa. Zarząd
Generalny Misjonarzy Krwi Chrystusa zorganizował również w lipcu 2001 warsztaty
dla przedstawicieli osób świeckich stowarzyszonych z całego świata, aby
stworzyć międzynarodowe forum dla dzielenia się doświadczeniami i podjęcia
refleksji na temat podstawowego czynnika jednoczącego wszystkich, a którym jest
duchowość Krwi Chrystusa.
Wezwanie do nawrócenia
Postępowanie na
drodze wzajemnej współpracy i udziału świeckich w naszym charyzmacie wzywa nas
Misjonarzy do nawrócenia. Świeccy szukają w nas przede wszystkim towarzyszy
życia duchowego na wspólnej drodze do świętości, na którą zostali wezwani
wszyscy ochrzczeni. Ufają oni, że znajdą w naszej duchowości jakiś szczególny
czy specyficzny sposób bycia chrześcijaninem. Oni są dla nas wyzwaniem, byśmy
dokonali odnowy w duchu naszego charyzmatu oraz abyśmy w przekonywujący i
pociągający sposób dawali świadectwo naszej tożsamości. Musimy ten charyzmat
„przełożyć” na zrozumiały język, na język, który pozwoli nawiązać kontakt z
codziennym życiem i podjąć wyzwania, jakie ono przed nami stawia. Ten charyzmat
trzeba na nowo odczytać i na nowo wyrazić w sposób, który byłaby w stanie
zinterpretować naszą dzisiejszą rzeczywistość. To oznacza, że trzeba nam
ogarnąć i zrozumieć tę rzeczywistość, jaką jest ściślejsza współpraca ze
świeckimi, mężczyznami i kobietami, co w ostateczności przekłada się na zmianę
naszego sposobu myślenia, bycia i postępowania. Trzeba nam odejść od patrzenia
na ludzi świeckich jako na zwykłych „pomocników” w naszych pracach i dojść do
zauważenia w nich prawdziwych „partnerów” i „towarzyszy” naszej wspólnej misji.
Chcemy „wspólnie łamać się chlebem”, aby posiąść duchowy pokarm, niezbędny w
naszej wędrówce.
Deklaracja naszej XVI Kapituły Generalnej z roku 1995 dobrze podsumowuje całe to zagadnienie: „Wzajemna zależność, jaką cechuje się nasz świat, doświadczenie komunii eklezjalnej i duchowość Krwi Przymierza, wszystko to przynagla nas do większej współpracy, zarówno pomiędzy Prowincjami, Wikariatami i Misjami naszego Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa, jak również z siostrami zakonnymi o tej samej duchowości oraz z naszymi stowarzyszonymi świeckimi współpracownikami, którzy wspólnie z nami tworzą Rodzinę Krwi Chrystusa. Czyniąc tak dajemy szczególny wyraz katolickości całego Kościoła.”
W tym kontekście
wzajemnej współpracy będziemy też mogli doświadczyć i przeżyć pewien rodzaj
nowej fundacji, ponieważ wspólnie, dzięki kreatywnej wierności, będziemy w
stanie stawić czoła wyzwaniom stojącym dzisiaj przed Kościołem i światem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz