Świat potrzebuje świadków, ale najpierw trzeba przeżyć wiarę w sobie, a potem można świadczyć w swoich środowiskach. Wiara tu, na ziemi, nie jest pewnością, ale to ciągłe szukanie i zawierzanie. Wiara jest darem, którego nie można sobie przywłaszczyć. Jest darem ulotnym - łatwo utraci wiarę ten, kto się o nią nie troszczy.
Z różnych powodów przestajemy tęsknić za Bogiem i szukać Go. Dlatego Rok Wiary - aby się o nią zatroszczyć, pogłębić, poznać bardziej Tego, którego mamy być świadkami w naszej codzienności.
Co to znaczy być świadkiem Chrystusa?
W I rozdz. Dziejów Apostolskich czytamy: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami.”
Nie sposób być świadkiem Boga, nie doświadczając w sobie działania Jego mocy. Jesteśmy cieleśni i do końca naszych dni będziemy przeżywali naszą ludzką kondycję która oznacza podatność na słabości.
Gdybyśmy przestali być podatni na słabości, nie moglibyśmy doświadczyć łaski umocnienia Bożego. Nie bylibyśmy zdolni zostać Jego świadkami, działającej w nas Jego mocy a moglibyśmy się chwalić naszą perfekcyjnością, zaradnością, swoimi możliwościami.
Świadectwem jest właśnie to, że w naszych słabościach działa moc Boża, uzdrawiająca, porządkująca, uwalniająca, wskrzeszająca i twórcza. My zaś możemy być jej świadkami tylko dlatego, że ją otrzymaliśmy. Będziemy to słyszeć w świadectwach tych, którzy takiej mocy doświadczyli.
Niech ten czas czuwania będzie czasem dziękczynienia za naszą wiarę, czasem odkrywania w sobie na nowo tego Bożego daru, czasem stawiania pytań: „Nauczycielu, co mamy czynić?” i słuchania odpowiedzi.
Niech ta noc czuwania przed Obrazem Maryi Królowej Polski, będzie również ekspiacją za znieważanie Boga i Matki Przenajświętszej w naszej ojczyźnie. Módlmy się o zbawienie i nawrócenie tych, którzy to czynią.
Oskarżenie nie jest rozwiązaniem problemu zła. Widzimy panoszące się zło, czasem jego tryumf, stajemy wobec tajemnicy nieprawości – (misterium iniquitatis) - i cierpimy z tego powodu. Trzeba zobaczyć oczami wiary, to, co się dzieje. Złączyć to cierpienie z Krwią Chrystusa i ofiarować za zbawienie tego człowieka, który dokonał profanacji obrazu i wszystkich, których nazywamy wrogami Kościoła.
W filmie „Pasja” Mela Gibsona jest scena w czasie ukrzyżowania Jezusa, gdy Maryja widząc podnoszony krzyż z Jej Synem chwyta leżące na ziemi kamienie, zaciskając na nich dłonie, w akcie rozpaczy, złości, bezsilności wobec tego co uczynili z Jej Synem. Kiedy wstaje z ziemi, wypuszcza z rąk kamienie, które ściskała i wypadają Jej one z rąk jeden po drugim.
Niech Maryja w tę noc czuwania przed Jej wizerunkiem nauczy nas jak wypuszczać z rąk kamienie, gniewu, oburzenia, osądzania itp. choćby były one podniesione w jak najbardziej po ludzku słusznej sprawie.
Jesteśmy wezwani do tego, abyśmy czerpiąc umocnienie z bliskości i błogosławieństwa Boga, sami wstawiali się za naszych braci i siostry w wierze i tych, którzy ją utracili, abyśmy modlitwą wstawienniczą umacniali innych. Bo modlitwa jest też dawaniem życia, ofiarowaniem siebie.
Dlatego obrazek, jako pamiątka czuwania, a na nim prośba o modlitwę.
Życzę nam wszystkim błogosławionej nocy - u stóp Maryi.
Czesława Nowak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz