niedziela, 24 listopada 2013

Szkoła Pokory

Szkoła Pokory, to 31 rozważań, które w sposób szczególny przygotowują nas na przyjście dzieciątka Jezus Przez niniejsze rozważania chcielibyśmy zaproponować, aby przynajmniej raz w roku uczynić te 31 zasad „Słowem Życia”. Szczególne w czasie Adwentu (zaczynając od 24 listopada) rozważania te mogą pomóc w dobrym przygotowaniu się na adorację Bożego Dzieciątka w żłóbku.
Pokora nie jest modnym tematem. Mimo to jednak stanowi niezbędny fundament dla każdej zdrowej duchowości. Właśnie polecamy te rozważania przede wszystkim tym, którzy są zainteresowani odnowieniem i pogłębieniem życia religijnego.
Szkoła pokory została napisana przez Ks. Franciszka Albertiniego duchowego ojca św. Kaspra del Bufalo. Zapraszamy do zapoznania się z poszczególnymi rozważaniami   szkoły pokory.
Szkoła pokory została napisana przez Ks. Franciszka Albertiniego duchowego ojca św. Kaspra del Bufalo.
Zapraszamy do zapoznania się z poszczególnymi rozważaniami szkoły pokory.

Wierzę w Syna Bożego - w roku liturgicznym 2013/14

Rozpoczyna się Adwent i nowy rok liturgiczny. W pierwszą niedzielę Adwentu, Kościół w Polsce rozpoczyna realizację nowego cyklu duszpasterskiego. Stanowi on kontynuację Roku Wiary i jest związany z duchowością chrzcielną.
'Przez Chrystusa, z Chrystusem, w Chrystusie. Przez wiarę i chrzest do świadectwa"– to hasło nowego cyklu duszpasterskiego. Czteroletni program nawiązuje do 1050. rocznicy Chrztu Polski, którą będziemy przeżywać w 2016 r. - mówi ks. Zbigniew Pietruszka dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego w tarnowskiej kurii. - Nowy rok duszpasterski będziemy przeżywać pod hasłem 'Wierzę w Syna Bożego". To okazja, by ożywić wiarę w Syna Bożego, która jest zakorzeniona w łasce chrztu świętego, która owocuje zaangażowaniem w życie wspólnoty i świadectwem życia chrześcijańskiego – dodaje.
Praca duszpasterska w pierwszym roku nowego programu duszpasterskiego koncentrować się będzie na pogłębieniu katechezy rodziców i chrzestnych przed chrztem dziecka, a w przypadku ogółu wiernych – na kształtowaniu duchowości biblijnej i podjęciu konkretnych działań ewangelizacyjnych w parafiach.
Program duszpasterski Kościoła katolickiego w Polsce został opracowany przez Komisję Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu we współpracy ze Stowarzyszeniem Pastoralistów Polskich.

sobota, 16 listopada 2013

Temat skupienia: Przebaczenie i pojednanie uzdrowieniem mojego życia

Skupienie w Częstochowie 15-17 listopada 2013 r. dla animatorów, członków WKC i wszystkich chętnych. Z Zielonej Góry udział wzięły: Małgosia, Tereska, Marysia, Ewa
Przebaczenie i pojednanie uzdrowieniem mojego życia.
- Pan Bóg zaczyna uzdrowienie i przywrócenie godności od osoby skrzywdzonej
- Pogłębienie procesu pojednania, to nieraz bardzo długi proces, ale ważne jest, aby  były szanowane zasady: prawdy, godności i szacunku.
- Proces uzdrowienia zaczyna się wtedy  kiedy osoba skrzywdzona może mówić o swoich przeżyciach i złych emocjach.
- Są nieraz sytuacje i zranienia, gdzie nie wystarczy słowo przepraszam, gdyż trzeba o wyrządzonej krzywdzie rozmawiać i poznać jak było naprawdę.
- Osoba skrzywdzona może przebaczyć swojemu winowajcy wyrządzoną krzywdę, ale by nastąpiło pojednanie, to muszą chcieć obie strony, nieraz trzeba dużo czasu, aby doszło do prawdziwego przebaczenia i pojednania.
My na siłę nie uleczymy drugiej osoby, to może tylko Bóg, dlatego trzeba się o to modlić i prosić o uleczenie, by ta osoba była zdolna do przebaczenia.
Uczestniczka rekolekcji
ks. Dawid Wróblewski i ks. Damian Siwicki (CPPS)
Święty bunt w świetle wiary i pojednania
Święty bunt ma być twórczy w niektórych przypadkach jest potrzebny, gdyż prowokuje do myślenia i zastanowienia się w danej sytuacji.
Pozytywny bunt jest potrzebny dlatego, że trzeba interweniować kiedy ktoś wyrządza jakąś krzywdę bliźniemu. Nie można być osobą obojętną w takiej sytuacji - zło dobrem zwyciężaj
Uczestniczka rekolekcji  

Wstąpienie do Wspólnoty Krwi Chrystusa
List do Jezusa na wstąpienie do WKC:
Witam Cię Mój Kochany Najdroższy Przyjacielu!
            Chcę Ci podziękować za Wspólnotę Krwi Chrystusa, do której mnie przyprowadziłeś. Chciałam również bardzo mocno Ci podziękować za moje życie, moją rodzinę i moich kochanych rodziców, którzy odeszli już do Ciebie. Jezu chcę Ci również powiedzieć, że Jesteś moim Najlepszym Przyjacielem jakiego znam, do którego mogę się zwrócić o każdej porze dnia i nocy, i nigdy mnie nie zostawiasz samej w trudnych sytuacjach.  Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, którymi mnie hojnie obdarzasz i Twoją opiekę każdego dnia, za Twoje przebaczenie i miłość.
          Przepraszam Cię za wszystkie moje upadki, grzechy, słabości, które mi nieustannie towarzyszą i nie pozwalają być taką, jak Ty byś chciał Jezu mnie widzieć, ale ciągle staram się i próbuję przemieniać moje życie, by wzrastać, do coraz to lepszej doskonałości w wierze
i miłości do Ciebie Panie Jezu, by spotkać się z Tobą twarzą w twarz w Twoim Królestwie.
            Proszę Cię Jezu prowadź mnie dalej  tą drogą, którą dla mnie przygotowałeś, bym nigdy nie odstępowała od Ciebie. Chcę przejść przez resztę mojego życia razem z Tobą, bo tylko przy Tobie jestem bezpieczna. W Twojej obecności nie zgubię się, gdzie ciągle trzeba wybierać i walczyć ze złem. Proszę o Twoje Światło i dary Ducha Świętego, by nadszedł ten upragniony dzień, kiedy już będę gotowa wstąpić do Wspólnoty Krwi Chrystusa.
Kocham Cię Jezu
                                                                                                                                    Teresa

Temat III ab - Modlitwa o przebaczenie - skupienie

  • Boże Miłosierny żałuję szczerze z głębi mojego serca za wszystkie moje grzechy. 
  • Panie mój pokornie proszę przebacz mi brak wiary i nadziei
  • Ojcze Niebieski przebacz mi brak miłości braterskiej, która spowodowała niepokój i sprowokowała innych do sporów.
  • Panie Boże przebacz mi wszelką nienawiść, gniew i zawiść.  
  • Jezu uzdrów zranione i udręczone serce i ugaś mój niepokój.
  • Chryste Ty znasz moje trudne sprawy, ulecz mnie od złych wspomnień, które czynią mnie niezdolnym do przebaczenia.
  • Boże obdarz mnie łaską prawdziwej miłości bliźniego.
  • Twoja Krew przelana na krzyżu niech umacnia oczyszcza i daje mądrość przebaczenia.
  • O Jezu przez Zmartwychwstanie Twoje zlej najobfitsze błogosławieństwo i daj sprawiedliwym wytrwałość, a grzesznikom nawrócenie.  
  • Niewypowiedziana Dobroci przemów do mnie i wlej swoją miłość w głębię mojego serca.

    Amen

    piątek, 15 listopada 2013

    Temat III Przebaczenie i pojednanie uzdrowieniem mojego życia

    I. Rozróżnienie pojęć: przebaczanie i  pojednanie.

    II. Dlaczego przebaczać i komu przebaczać?

                „Pewien dobry, aczkolwiek słaby chrześcijanin spowiadał się, jak zwykle u swojego proboszcza. Jego spowiedzi przypominały zepsutą płytę: zawsze te same uchybienia, a przede wszystkim zawsze ten sam poważny grzech... Koniec tego! - powiedział mu pewnego dnia zdecydowanym tonem proboszcz. Nie możesz żartować sobie z Boga. Naprawdę ostatni już raz rozgrzeszam cię z tego przewinienia. Pamiętaj o tym! Ale po piętnastu dniach człowiek znów przyszedł do spowiedzi wyznając ten sam grzech. Spowiednik naprawdę stracił cierpliwość: Uprzedziłem cię, że nie dam ci rozgrzeszenia. Tylko w ten sposób się nauczysz... Poniżony i zawstydzony mężczyzna podniósł się z klęczek. Dokładnie nad konfesjonałem, zawieszony był na ścianie wielki, gipsowy krzyż. Człowiek wzniósł nań swe spojrzenie. I właśnie w tym momencie gipsowy Chrystus z krzyża ożywił się, podniósł swoje ramię i uczynił znak przebaczenia wypowiadając słowa:
    Rozgrzeszam cię z twojej winy...”

                Każdy z nas związany jest z Bogiem pewną nitką. Kiedy popełniamy grzech, ta nić się przerywa. Ale kiedy ubolewamy nad naszą winą - Bóg zawiązuje na nitce supełek i w ten sposób staje się ona krótsza. Przebaczenie zatem zbliża nas da Boga.
            
             Ktoś może pomyśleć, że przytoczone opowiadanie na początku jest tylko po to by wypełnić przestrzeń wstępu (do którego autor nie wiedział jak się zabrać). To też! Ale, jednakowoż przesłanie tej historii pokazuje w sposób czytelny, że to Bóg pierwszy daje przebaczenie. On jest jakby autorem przebaczenia. Teza ta w metodologii kolejnego tematu formacyjnego jest fundamentalna i niech stanowi punkt wyjścia: Bóg przebaczył nam jako pierwszy, przez swego Syna Jezusa.
               
                Potwierdzenie tych słów możemy znaleźć w Piśmie Świętym, szczególnie w listach św. Pawła: 
               
    (Ef 4, 32) „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie”.

    (Kol 3, 12-13) ogłasza: „Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy”.
               
                Kluczem, o którym mowa w obu tych cytatach Biblii, jest to, że mamy przebaczać sobie nawzajem tak, jak Bóg nam przebaczył.
               
    I. Rozróżnienie pojęć: przebaczanie i  pojednanie.    
                Przebaczenie i pojednanie: Te dwa pojęcia nachodzą na siebie co niejednokrotnie stanowi kłopot w rozumieniu i stosowaniu ich w codziennym języku. W wielkim uproszczeniu powiedzielibyśmy, że określenia te stojąc blisko siebie mają za cel wzbudzić w człowieku pragnienie odpuszczenia win drugiemu człowiekowi. Jednakże nie możemy określeń tych stosować zamiennie jako synonimy (wyrazy bliskoznaczne).
                Przebaczenie jest fundamentem pojednania. Tak jak w budownictwie dom musi stać na mocnym i trwałym fundamencie, żeby się nie zawalił - tak samo jest z przebaczeniem. Bo bez przebaczenia nie ma trwałego pojednania. Przebaczenie jest zatem pierwszym krokiem, który mam dokonać jeśli chcę dojść do pojednania. Natomiast pojednanie to jest kolejny krok (nie łatwy do zrealizowania), który wymaga spojrzenia w oczy mojemu winowajcy i powiedzenia: „Przebaczam i sam proszę o przebaczenie. Proszę – pojednajmy się”. Jeśli ten drugi człowiek odpowie pozytywnie na twoją prośbę zaczyna się dokonywać między wami pojednanie.
                A zatem do aktu przebaczenia dochodzę jakby sam (dobrze to zrozumiejmy – sam tzn ja z Bogiem) poprzez modlitwę za tego komu mam przebaczyć. Moja modlitwa za winowajcę jeśli będzie szczera doprowadzi mnie do stanu, w którym nie będę życzył komuś źle (złorzeczył) i to już jest kolejny owoc przebaczenia, które w konsekwencji pomoże mi się pojednać.  
                Z kolei do pojednania potrzebne są dwie osoby. W pojednaniu dokonuje się odnowienie zerwanych wcześniej relacji. Aby się pojednać nie wystarczę ja i moje dobre chęci. Nie pomogą nawet najpiękniejsze modlitwy do Boga. Bo do pojednania potrzebuję tego drugiego człowieka. Nie ma innej drogi do pojednania jak spotkanie i powiedzenie sobie prawdy, zrozumienia siebie nawzajem, przeprosin i może podjęcia jakichś wspólnych postanowień. 
                W każdym innym przypadku (kiedy nie spotkasz się z winowajcą) nie pojednujesz się tylko trwasz na poziomie przebaczenia, które może zostać zniweczone i przerodzić się w zadowalający ciebie samego wewnętrzny dialog: „No ale ja przebaczam! Co mogę zrobić więcej?”. Już ci mówię: możesz się pojednać!póki  ten drugi człowiek żyje!
                A więc tak wygląda ta podstawowa różnica między przebaczeniem i pojednaniem. Jak zawsze wybór należy do mnie i do ciebie: Czy chcę przebaczyć? Czy mam pragnienie pojednania się z bliźnim?
    II. Dlaczego przebaczać i komu przebaczać?
                Dlaczego mam przebaczać – bo korzyść z tego jest obopólna. Starożytne łacińskie przysłowie głosi taką mądrość:
    „Concordia parvae res crescunt, discordia maximae dilabuntur”.
    Dzięki zgodzie małe rzeczy rosną, przez niezgodę wielkie upadają.

                Słowa tej łacińskiej mądrości wyczerpują odpowiedź na pierwszą część postawionego pytania – dlaczego mam przebaczać.
                Zajmijmy się drugą częścią: komu przebaczać? I znów upraszczając temat można powiedzieć, że przebaczyć mam każdemu kto mi zawinił. Do tego wzywa mnie moja wiara chrześcijańska. Ale na to zagadnienie trzeba spojrzeć nieco szerzej.
    Przebaczyć Bogu.        
             Zanim przebaczę drugiemu człowiekowi najpierw powinienem przebaczyć Bogu. Wielu ludzi reaguje na to z zaskoczeniem lub nawet oburzeniem!? Jak to! - ja mam coś przebaczyć Bogu? Co mam Mu przebaczyć?
                Nie jest to łatwa kwestia do przyjęcia, ale moje oburzenie i nie akceptacja tego, że  Bogu mam coś przebaczać również są całkowicie niesłuszne. Pan Bóg zawsze przebacza nam nasze słabości i grzechy, ale czy my przebaczyliśmy Bogu?
                Jeden z doświadczonych kapłanów w posłudze spowiedniczej ojciec Stanisław Jarosz paulin podzielił się doświadczeniem jak sam zauważył zdziwienie na twarzy penitenta gdy zadał mu za pokutę modlić się 50 razy słowami: „Panie Boże ja Tobie przebaczam”. Potrzebna jest taka modlitwa przebaczenia Bogu szczególnie temu człowiekowi, który obwinia Boga, że jest niesprawiedliwy, że dopuszcza do wojen itd. Czasem człowiek oskarża Boga za trudne dzieciństwo, za jakieś przykre doświadczenie, za to co przecierpiał. Potrzebujemy się uwolnić od takiej swoistej litanii narzekań pod adresem Boga. Stąd często trzeba nam się modlić słowami - „Panie Boże przebaczam ci”. Wszystkie zarzuty jakie kiedykolwiek wypowiedziałem pod adresem Boga pochodzą od Złego, który w ten sposób oskarża Pana Boga przed nami samymi podkopując w ten sposób autorytet Boga w naszych oczach[1].
    Przebaczyć drugiemu.
             Drugą kwestią po dokonaniu aktu przebaczenia wobec Boga jest przebaczenie drugiemu człowiekowi. Szczególnie najbliższym. Nic tak bardzo nie boli jak rana zadana przez najbliższych: rodziców, rodzeństwo, dzieci, męża, żonę itd. - można to rozciągnąć na dalszą rodzinę czy na moich przodków we wcześniejszych pokoleniach[2].
                Pan Jezus na przebaczenie bliźniemu zawsze zwracał szczególną uwagę. Dość przypomnieć moment gdy św. Piotr prosi Mistrza o radę: „Panie ile razy mam przebaczać, czy aż siedem razy”. Komentarze biblijne uczą nas, że w czasach Jezusa najwyższą cnotą było przebaczyć komuś winę cztery razy – a gdzie tu do siedmiu? Jezus jednak nigdy nie był gołosłowny i wzór przebaczenia 77 razy czyli „zawsze” najpełniej ukazał na krzyżu. Modląc się za swoich oprawców daje najwyższy dowód przebaczenia bliźniemu, kiedy ci dodatkowo prowokowali Go szantażem psychicznym typu „Jeśli jesteś Synem Bożym pokaż nam to a uwierzymy”. W tak dramatycznych okolicznościach Mistrz daje wzór przebaczenia wykraczający poza ludzką wyobraźnię (ludzką wytrzymałość psychiczną). Ale z drugiej strony pomyślmy gdyby Chrystus nie przebaczył oprawcom, jaką wartość miałaby Jego nauka o przebaczeniu, jaką wartość miałaby jego śmierć na krzyżu – ŻADEN!
                Dlatego  nauka o przebaczeniu i miłości bliźniego, którą daje nam Jezus w  Ewangelii w najwyższym stopniu jest autentyczna. Ta prawdziwość i autentyczność zawiodła Chrystusa na Kalwarię gdzie przelał za nas swoją krew.
    Aspekt psychologiczny przebaczenia
                Nauka, a szczególnie psychologia poczyniła ogromny postęp w temacie wybaczania. Od strony psychosomatycznej akt przebaczenia przynosi bardzo pozytywne skutki. Obniża się w organizmie człowieka poziom hormonu stresu (kortyzolu) a wzrasta poziom hormonu szczęścia (endorfin). Innymi słowy warto przebaczać bo wszyscy na tym korzystają i ma to pozytywny wpływ na zdrowie i samopoczucie człowieka.
    Przebaczyć samemu sobie.
    „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem”. (Łk 14, 26)
                Na pierwszy rzut oka przytoczone zdanie Ewangelii św. Łukasza wydaje się paradoksalne. Jak Chrystus może wzywać mnie żebym nienawidził innych ludzi, co więcej mam nienawidzić nawet samego siebie. Jak rozumieć te słowa Jezusa?
                Przytoczony już wyżej ojciec Stanisław Jarosz mówi: „Najłatwiej jest znienawidzić samego siebie. Nie o taką nienawiść Chrystusowi chodzi. Czy sobie przebaczyłeś? Czy akceptujesz siebie”[3]?
                Oczywistą sprawą jest, że Jezus nie wzywa do pałania nienawiścią do drugiego człowieka. Gdyby tak było zaprzeczyłby samemu sobie. Jezus wzywa by znienawidzić wszystko to co przeszkadza mi w dążeniu do Boga, także to wszystko co we mnie jest niepoukładane i grzeszne i co sprawia, że mam problem w kontakcie z Bogiem czy z modlitwą.
                Nie jest łatwo przebaczyć samemu sobie. Wszelkie przeszkody jakie w tym temacie doświadczamy łączą się z naszymi złymi skłonnościami. Podstawową przeszkodą jest brak akceptacji dla historii własnego życia. Z pewnością nie raz przychodziły ci myśli, że mogłeś urodzić się inny, w innej rodzinie, innym czasie. Kwestią problemową jest to, że zostałeś wychowany tak, a nie inaczej. Może w dzieciństwie doznałeś jakichś urazów. Sięgając jeszcze dalej do okresu prenatalnego może byłeś „niechcianym dzieckiem”, „przypadkiem”, „błędem”.
                To tylko niektóre przyczyny mogące sprawiać, że nie akceptujesz siebie, swojego życia, charakteru czy wyglądu. To wszystko może uzdrowić tylko Jezus a wspólnota Kościoła jest miejscem gdzie On działa ze swoją uzdrawiającą mocą.
                Aby przebaczyć samemu sobie powinienem oddać Bogu w modlitwie każdy moment mojego życia z całą jego historią i czynnikami, które ukształtowały mnie tak a nie inaczej. Pomyśl sobie, że Bóg takiego ciebie chciał jaki jesteś. Oddaj Jego miłosierdziu każdą chwilę życia od poczęcia aż po śmierci, która w przyszłości nastąpi.
                Ojciec Stanisław Jarosz daje taką propozycję modlitwy za swoje życie: Odpraw sobie nowennę. Każdy dzień za jeden miesiąc życia w łonie twojej matki. Logiczną sprawą jest, że nie możemy pamiętać tego okresu swojego życia, ale nie wiemy co przeżywali w tym czasie nasi rodzice. Każdego dnia nowenny oddaj jeden miesiąc życia w łonie matki. Potem możesz to uczynić z każdym okresem twojego rozwoju po urodzeniu aż po dzień dzisiejszy. Proś Pana Jezusa aby uzdrawiał cię. Aby szczególnie wszedł w twoje bolesne doświadczenia przed urodzeniem, następnie po urodzeniu kiedy już z coraz większą świadomością przeżywasz swoje życie.  
                Zdaję sobie sprawę, że temat „Przebaczenia i pojednania” w tych kilku punktach nie został wyczerpany. Dlatego chcę zaapelować do każdego głoszącego ten temat: Uzupełnij go swoim doświadczeniem, które z pewnością jest niepowtarzalne. Mam nadzieję, że podane propozycje pomogą nam się formować na drodze ludzkiej, jako chrześcijanie i jako członkowie Wspólnoty spod znaku Krwi Chrystusa.
    (Opracował Filip Pięta CPPS)


    [1]    Stanisław Jarosz OSPPE, Boże gdzie jesteś-inaczej o Eucharystii s. 135nn, Częstochowa 2009 (Wyd. Pomoc)
    [2]    Objąć modlitwą o przebaczenie bliskich (krewnych) a także wszystkich ludzi których spotkałem na mojej drodze. Polecam modlitwę o przebaczenie, która znajduje się w załączniku.
    [3]    Stanisław Jarosz OSPPE, tamże s. 139

    Temat IIIa - Modlitwa o przebaczenie

    PANIE JEZU CHRYSTE,

                   proszę Cię dzisiaj, abym przebaczył wszystkim ludziom, których spotkałem w moim życiu. Wiem, że udzielisz mi siły, abym mógł tego dokonać i dziękuję Ci, że kochasz mnie bardziej niż ja sam siebie i bardziej pragniesz mego szczęścia, niż ja go pragnę.
    OJCZE, przebaczam Ci te wszystkie momenty, kiedy śmierć weszła w moją rodzinę; chwile kryzysu, trudności finansowe i te wydarzenia, które uznałem za karę zesłaną przez Ciebie - gdy inni mówili: "Widać Bóg tak chciał", a ja stałem się zgorzkniały i obraziłem się na Ciebie. Proszę dzisiaj, oczyść moje serce i mój umysł.
    PANIE MÓJ, przebaczam SOBIE moje grzechy, winy i słabości oraz wszystko to, co złego jest we mnie lub, co ja uważam za złe. Wyrzekam się wszelkich przesądów i wiary w nie, posługiwania się tablicami do seansów spirytystycznych, uczestniczenia w seansach, czytania horoskopów, odczytywania przyszłości, używania talizmanów i wymawiania zaklęć na szczęście. Wybieram Ciebie jako mojego jedynego PANA I ZBAWICIELA. Napełnij mnie swoim DUCHEM ŚWIĘTYM.
         Następnie przebaczam sobie branie Twojego imienia nadaremno, nie oddawanie Ci czci przez chodzenie do kościoła, ranienie moich rodziców, upijanie się, cudzołóstwo, homoseksualizm. Ty już mi to przebaczyłeś w sakramencie pokuty, dziś ja przebaczam sobie

    poniedziałek, 11 listopada 2013

    Hello Kitty



    Ks. Sławomir Kostrzewa: "Diabły stały się modne i świetnie się sprzedają"
    Zob. http://www.fronda.pl/a/ks-slawomir-kostrzewa-diably-staly-sie-modne-i-swietnie-sie-sprzedaja,31423.html(17.11.2013).

    "Postaci ze świata koszmarów i horrorów przedstawia się w sposób atrakcyjny dla dzieci. Nastolatki i młodsze dziewczynki zaczynają się poruszać, mówić i ubierać na wzór nekro-wampów czy prostytutek".
    Z autorem konferencji dla rodziców i wychowawców poświęconych problematyce zagrożeń duchowych dzieci obecnych w popkulturze rozmawia Emilia Drożdż.
    Od kilku miesięcy prowadzi Ksiądz w całej Polsce wykłady dla rodziców i wychowawców, w czasie których zwraca Ksiądz ich uwagę na zagrożenia duchowe dzieci, obecne w popkulturze. Co wydaje się obecnie  najbardziej szkodliwe dla duchowości naszych dzieci?  
    Jako kapłan, za szczególnie szkodliwe uznaję to wszystko, co niszczy naszą zdolność do budowania relacji przyjaźni z Bogiem, czyli to, co truje naszą duszę, niszczy wiarę. Nadrzędnym celem człowieka jest rozpoznać Boga, Jego miłość do nas, zaprzyjaźnić się z Nim, a przez to osiągnąć zbawienie, czyli życie wieczne z Bogiem. Gdy człowiek utraci ten dar na wieczność, traci dosłownie wszystko. Rodzice, którzy pragną zachować w dziecku skarb wiary, muszą unikać serwowania dzieciom bajek, które przedstawiają Boga w sposób zakłamany,  jako  istotę nieprzyjazną człowiekowi. Albo na sposób deistyczny, czyli jako kogoś, kogo w ogóle nie obchodzą losy człowieka; bądź na sposób pogański, czyli jako jednego z wielu bogów. Nie brakuje treści kierowanych do dzieci, zwłaszcza książek, gdzie ich językiem kwestionuje się istnienie Boga (np. "Boga przecież nie ma" P. Lindenfors'a). Z kolei w wielu bajkach szatan przedstawiany jest bardzo pozytywnie. W oczach dzieci ma się jawić jako niewinny, dobry przyjaciel, kumpel, z którym można się zawsze dogadać bądź zawierać pakty.
    Współczesna kultura ma chyba jakiegoś bzika na punkcie diabłów…
    Z jakiegoś powodu diabły stały się modne i świetnie się sprzedają. Producenci zabawek zauważyli tą fascynację dzieciaków diabłami i przyprawiają rogi, komu się da. Pojawiły się nawet zwierzaki a’la diabełek. Taki los spotkał pieska z serii zabawek Monster ChiChi Love, który nosi nazwę „Devil”. Tylko czekać, aż pojawią się samochodziki a’la diabełek - choć i takie się pojawiły, z rejestracją 666… Choć może to śmieszyć, to jednak takie przedstawianie demonów jest niesłychanie szkodliwe dla rozwoju duchowego dziecka.
    Rodzi się w nim  przeświadczenie, że szatan to taki fajny kumpel, „misiu pod podusię”. Dziecko sądzi, że nie należy obawiać się szatana ani jego pułapek, że nie należy bać się grzechu i piekła, bo dlaczego niby piekło może być straszne, skoro mieszka tam „ten fajny szatan”? To trochę tak, jakby wmawiać dziecku, że najgorszy sadysta mieszkający w bloku to jego najlepszy kumpel. Zdarzają się także bajki, w których diabeł, na odwrót, przedstawiany jest jako ktoś niezwykle groźny, potężny, a gdy się wścieknie, to sam Bóg musi przed nim się chować... Dziecko boi się szatana i nie wierzy, że szatan przy Bogu jest nikim i że Bóg może skutecznie chronić człowieka.
    W bajkach dla dzieci coraz częściej pojawiają się elementy okultystyczne. Księża egzorcyści alarmują już o przypadkach zniewolenia demonicznego dzieci czy wręcz opętania.
    To prawda. Niedawno przyszli do mnie rodzice, którzy zauważyli, że ich dziecko od pewnego czasu  fascynujące się demonicznymi zabawkami, za żadne skarby nie przekroczy progów sanktuariów maryjnych... Trudno takie zachowanie wytłumaczyć czynnikami naturalnymi. Dziś nie sposób wyliczyć bajek gier i książek, w których magia przedstawiana jest jako coś pozytywnego. Dziecko, które ma z tym styczność, może w przyszłości świadomie lub nieświadomie  wejść w najbardziej rujnującą duszę rzeczywistość, której doświadczenie może skończyć się w najlepszym przypadku wielokrotnymi wizytami u księży egzorcystów. Pismo Święte w ocenie praktyk magicznych jest bardzo jednoznaczne i surowe. Wystarczy zacytować jeden fragment z księgi Powtórzonego Prawa: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych.  Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni" (Pwt 12, 10-14). Nie ma dobrej i złej magii, białej czy czarnej. W oczach Boga jest magia, która zawsze jest odwoływaniem się człowieka do mocy demonów, próbą „stania się jak Bóg”, czyli bałwochwalstwem.
    Przykładem czasopisma promującego wśród dzieci zabawę w magię jest "Witch", nazywany przez księży egzorcystów "przedszkolem okultyzmu". Stały czytelnik tego magazynu poznaje wszystkie możliwe tajniki

    Gender


    sobota, 9 listopada 2013

    Czym dla mnie jest Wspólnota Krwi Chrystusa

    Spotkanie diecezjalne dla animatorów parafialnych prowadziła Animatorka Podregionu Częstochowskiego (zachodnio-południowego) Małgorzata Wudarczyk. Na spotkaniu był obecny ks. opiekun Robert Kufel, animatorki diecezjalne: Elżbieta Łobaczewska i Urszula Piłat
     oraz obecne animatorki parafialne: Irena Wójtowicz z parafii św. Wojciecha w Czerwieńsku, Anna Jurkojć z parafii św. Jadwigi w Zielonej Górze, Bogumiła Wilczyńska z parafii MB Częstochowskiej w Zielonej Górze, Elżbieta Łobaczewska z parafii MB Częstochowskiej w Zielonej Górze, Maria Popek z parafii Narodz.NMP w Małomicach, Grażyna Siuda z parafii MB Nieustającej Pomocy w Zielonej Górze, Krystyna Szymczyk z parafii św. Mikołaja w Mycielinie, Sabina Chudyka z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Sulechowie.




    Dzieliłyśmy się czym dla każdej z nas jest Wspólnota Krwi Chrystusa. Były ciekawe świadectwa, które jako zadanie domowe każdy został zachęcony przez ks. Roberta do spisania i przywiezienia na następne spotkanie. Następnie Ula wszystkie doświadczenia przepisze do komputera, aby można było zarchiwizować dla potomnych, i umieścić naszym blogu. 
    W związku z Jasnogórskim Czuwaniem zastanawialiśmy się nad tematem jak pojednać się z samym sobą, taki też temat został przydzielony dla naszego podregionu. Zostało też ustalone, że następne spotkanie ze względu na Nocne Czuwanie na Jasnej Górze odbędzie się nie w drugą sobotę miesiąca, a w pierwszą tj. 7 grudnia, aby między innymi do końca przygotować nasz pielgrzymkowy wyjazd i spotkać się na Ogólnopolskim Czuwaniu na Jasnej Górze, a przede wszystkim dobrze przeżyć ten czas przed naszą Matką Jasnogórską, aby jak zawsze ten czas był dobrym przygotowaniem na piękne Święta Bożego Narodzenia.

    sobota, 2 listopada 2013

    Módlmy się za zmarłych członków WKC

    Módlmy się za naszych bliskich zmarłych i za zmarłych członków Wspólnoty Krwi Chrystusa 
    szczególnie z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej: 

    † Maria Jakubiak zm. 2013
    † Janina Domecka zm. 2012
    † Rozalia Rauba zm. 2012
    † Marian Błaszczyk zm. 1998 
    † Irena Biernat
    † Maria Dawid 
    † Jadwiga Sobolewska
    † Janina Buchowiecka
    † Teresa Tkaczyk
    † Bogumiła Surmacz
    † Anna Jakubczyk
    † Genowefa Szarzec
    † Bolesław Jastrzębski
    † Maria Barylak
    † Maria Brzozowska
    † Eleonora Hołowko

    Ojcze Przedwieczny ofiarujemy Ci Najdroższą Krew Jezusa Chrystusa, 
    niech Ona zgładzi nasze grzechy, obdarzy zmarłych zbawieniem 
    i zachowa Twój Kościół w miłości i jedności